Bo jest umową społeczną? Dziwne, że w jednej firmie za pracę na danym stanowisku dostaniesz x zł za h, a w innej za dokładnie taką samą pracę dostaniesz y zł za h. To według ciebie oznacza, że ta sama praca posiada różną wartość? Czy że pieniądz to towar, a nie obiektywna jednostka miary czyjejś pracy? Rzeczywiście, rosyjski trollu - nie należysz do najbystrzejszych
Ale to jak już mówisz A o jakichś artykułach, to powiedz też B i podaj źródła, pls. No i dalej pracodawcy mogą zazwyczaj dowolnie przebierać w pracownikach. To, że na liniach produkcyjnych, magazynach albo w sieciówkach jest mega przemiał pracowników, nie znaczy, że brak nam rąk do pracy (zwłaszcza w dobie migracji z Ukrainy), tylko że warunki pracy w tych miejscach są słabe i ludzie stamtąd uciekają, bo za psie pieniądze nie chce im się narażać zdrowia fizycznego i psychicznego, co ja totalnie rozumiem
I jak to niby pasuje do tej twojej teorii pieniądza jako kumulanty ludzkiej pracy? Sam napisałeś, że Bezosy nie pracują tylko pomnażają kapitał wypracowany przez kogo innego
Kurde, akurat miałem się wieszać, ale dziwnym trafem chwyciłem ostatni raz za telefon, przeczytałem twój wysryw i zdałem sobie sprawę, że nie mogę umrzeć, skoro tak bardzo przeszkadzam prawakoidalnym rusofilom. Trudy życia warte są dźwięku waszego skomplenia :)