OP: ale wysoka dzietność w krajach rozwijających się wynika z dużej śmiertelności wśród dzieci. Wydaje się to wbrew intuicji ale problem demograficzny bierze się z tego że zwyczajnie za mało dzieci umiera. Jeśli na prawdę demografia ma być na pierwszym miejscu to może czas to zmienić.
To może kilka pomysłów jak poprawić demografię. Np. bykowe - 500zł podatku dla każdego singla i singielki po 25 roku życia. Podobnie dla małżeństwa - 750zł po roku bezdzietnego życia. Oczywiście waloryzowane rocznie.
Całkowity zakaz aborcji to chyba jasne, ale oddałbym zakaz sprzedaży antykoncepcji.
Ale korelacja to nie jest wynikanie. Jeśli zauważono korelacje to równie dobrze może być tak, że osoby które już mają depresję częściej sięgają po energetyki.
@09:49 ktoś tu przerzuca ciężar dowodu nie w tą stronę co trzeba. Soja w rozsądnych ilościach nie powoduje problemów o których mówisz i dla zdrowych osób jest ok. Mięso sztuczne z kolei nie robi się z soi i może się okazać zdrowsze niż to z produkcji masowej przy porównywalnych kosztach.
No i Bill namawia do przejścia na syntentyczne mięso, a nie odgórnego zakazu hodowli.
Rzuciłem oko szybko na stastyki i troszkę inaczej to wygląda. W Ameryce Północnej króluje drób, z udziałem 50%, a w UE wieprzowina - 45%, chociaż drób ma minimalnie poniżej 40%. Z tą wołowiną w Ameryce to trochę mit bo jest niemal po równo z wieprzowiną po ok. 25%, chociaż możliwe że Kanada zaniża statystyki. W Uni krówki to ok. 15%. No i inna sprawa że przeciętny Amerykanin zjada niemal o połowę więcej mięsa niż Europejczyk.