W niedzielę austriaccy ratownicy górscy podczas wyprawy ratunkowej spotkali się z niecodzienną sytuacją. Ratownicy z gminy Ehrwald, położonej w austriackim Tyrolu wyruszyli na najwyższy szczyt Niemiec -
Zugspitze
, w Alpach Bawarskich, gdzie
dwóch wspinaczy z Polski utknęło w obozie
.
Wspinacze nie mogli wspinać się dalej przez trudne warunki atmosferyczne, ale także przez kontuzję kolana, której nabawił się jeden z nich.
15 ratowników wjechało na szczyt Zugspitze kolejką, a następnie w zawiei śnieżnej zjechało 300 metrów do obozowiska Polaków. Kiedy pojawili się na miejscu zastali jednak tylko jednego z nich. Był to 41-latek, który nabawił się kontuzji kolana.
Drugi Polak pomimo bardzo trudnych warunków atmosferycznych i zmęczenia postanowił
sam zejść z góry
.
Ratownicy natychmiast ruszyli w pogoń za alpinistą z Polski. Kiedy udało im się go dogonić, mężczyzna odmówił współpracy. Stwierdził, że "sam sobie poradzi", a pomoc, która została wezwana, nie dotyczyła jego, lecz kolegi, który miał problemy z kolanem.
Jak się okazało, przyczyną niechęci do przyjęcia pomocy od ratowników, był
brak ubezpieczenia
. Mężczyzna obawiał się, że za pomoc ratowników będzie musiał zapłacić. Dopiero gdy usłyszał zapewnienie, że mu to nie grozi, dał się sprowadzić ratownikom z góry.