Serwis nadwisla24.pl informuje o sytuacji, która ma miejsce w
Przychodni nr 3 przy ul. Sienkiewicza w Tarnobrzegu
.
W związku z pandemią placówka jest
niemal całkowicie zamknięta dla pacjentów
.
Jedynym sposobem, aby skontaktować się z lekarzami jest teleporada, jednak jest ona znacznie obciążona ze względu na przeciążoną linię.
Pacjenci poinformowali serwis, że do
kuriozalnej sytuacji dochodzi w momencie odbierania skierowań do lekarza specjalisty
. Wówczas pacjenci musza udać się na tyły przychodni. Pod jednym z okien stoi kij, który mają uderzyć o parapet.
- Chcąc odebrać skierowanie, pacjent nie zostaje wpuszczony do środka, tylko
idzie na tyły przychodni, przez trawnik, przedziera się między drzewami, aż dochodzi do okna, obok którego stoi taki duży kij
- informuje portal nadwisla24.pl jedna z pacjentek przychodni.
- I ktoś jak to usłyszy, to otwiera okno i pyta "po co" i po uzyskaniu odpowiedzi,
rzuca to skierowanie przez okno
(…) Przecież te przychodnie są publiczne, i za nasze pieniądze społeczne kiedyś wybudowane i do czego to dochodzi? Żebyśmy w XXI wieku biegali po trawnikach i kijem walili w okno po skierowanie? Pomijając fakt, że jest to po prostu upokarzające, to w przypadku deszczu, czy wiatru, skierowanie może się po prostu zniszczyć.
Ja jestem młoda i mogę biegać za skierowaniem po osiedlu, a co mają zrobić starsze, schorowane osoby?
- dodaje.