Donald Tusk ogłosił, że od kwietnia w klasach od 1 do 3 uczniowie nie będą mieli zadawanych
prac domowych
. Z kolei uczniowie klas 4-8 mogą odrabiać zadania w domu, ale nie muszą. Ich praca nie będzie również oceniana przez nauczycieli. Natomiast w szkołach średnich system pozostanie bez zmian.
Wcześniej minister edukacji narodowej Barbara Nowacka zdradziła w rozmowie z Wirtualną Polską, że prace domowe znikną wraz z "rozporządzeniem, które jest przygotowane już".
Szefowa resortu poinformowała również, że "od marca na konta nauczycieli będą trafiały
pensje po podwyżkach
, z wyrównaniem za styczeń i luty".
- 33 procent dla nauczycieli, którzy zaczynają swoją pracę, tak, żeby ich zachęcić do pozostania często w zawodzie - dodała.
Już na początku stycznia wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer zapowiadała, że jej resort będzie chciał ograniczyć prace domowe.
- W przypadku klas 1-3 prace domowe nie mają sensu. Takie dziecko samodzielnie pracy domowej nie rozwiąże. Realnie to nie jest zadanie tylko dla dzieci, ale i dla rodziców. W przypadku starszych dzieci trzeba prace domowe znacząco ograniczyć - wskazała.
Jej zdaniem "nie może być tak, że dziecko nie ma praktycznie weekendu, bo w każdy piątek ktoś zadaje mu coś na poniedziałek".