Amerykańscy eksperci z rządowej
Agencji Żywności i Leków
wydali
ostrzeżenie w sprawie
- coraz bardziej modnej -
infuzji krwi młodych osób
. Zabieg ten ma za oceanem
spore grono zwolenników
, od kiedy w 2000 roku opublikowano pierwsze wyniki badań na myszach, sugerujące jego skuteczność.
Od tego czasu na rynku pojawiło się kilka firm, które oferowały infuzje i transfuzje krwi. Ich klienci
kupowali i przetaczali sobie krew młodych osób
w cenie
8 tysięcy dolarów za litr
. Obiecywano im
poprawę samopoczucia
i
odwrócenie procesu starzenia
.
Popularność zabiegów wzrosła, gdy w mediach pojawiły się plotki, że
korzystają z nich gwiazdy Hollywood
i biznesmeni, np. Peter
Andreas Thiel
, współzałożyciel PayPala.
Amerykańska agencja ostrzega jednak, że infuzja krwi nie tylko jest nieskuteczna, ale przeciwnie -
bardzo szkodliwa
. Przytacza wyniki badań z 2017 roku, gdy młodą krew podawano chorym na Alzheimera. Nie przyniosło to żadnego pozytywnego skutku. Według innych danych agencji,
wskutek podobnych zabiegów zmarło już nawet kilkadziesiąt osób
.