fot. East News
Dominika K. - żona Ryszarda Kalisza
- została wczoraj skazana za jazdę pod wpływem alkoholu z dzieckiem w samochodzie. Sąd uznał ją za winną i wymierzył
karę 1 roku i 8 miesięcy prac społecznych
. Wyrok jest nieprawomocny.
Przypomnijmy, że Dominika K. została złapana na jeździe po pijaku w lutym 2019 roku. Miała 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. W samochodzie znajdował się jej
3,5-letni synek
.
Wczoraj Sąd Rejonowy dla Warszawy Żoliborza ogłosił wyrok w sprawie Dominiki K., uznając ją za winną prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu oraz narażenia syna na niebezpieczeństwo. Wobec żony Ryszarda Kalisza, która nie stawiła się w sądzie, wymierzono karę
1 roku i 8 miesięcy ograniczenia wolności w postaci pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin miesięcznie
. Poza tym orzeczono
6-letni zakaz prowadzenia pojazdów
, wliczając w to czas zatrzymania prawa jazdy 15 lutego 2019 roku. Dominika K. musi również zapłacić koszty sądowe oraz wpłacić
15 tys. zł
na rzecz funduszu pomocy pokrzywdzonym oraz pomocy postpenitencjarnej.
Sędzia Ewa Soczyńska-Baran podkreślała, że Dominika K. w stanie nietrzeźwości nie tylko zdecydowała się usiąść za kółko, ale również odebrać dziecko z przedszkola.
- Następnie woziła je swoim samochodem w charakterze pasażera. 3-letnie dziecko jest całkowicie zależne od swoich rodziców. Dziecko znalazło się w sytuacji bezpośredniego niebezpieczeństwa. Co do tego sąd nie miał żadnych wątpliwości - mówiła.
- Wymierzając karę sąd wziął pod uwagę, aby dolegliwość kar nie przekraczała stopnia winy. Sąd uwzględnił stopień szkodliwości czynu oraz wziął pod uwagę cel zapobiegawczy i wychowawczy, który ma osiągnąć w stosunku do oskarżonej.
Zdaniem sądu czyn oskarżonej ma bardzo wysoki stopień społecznej szkodliwości
. Zachowanie było niebezpieczne dla innych użytkowników ruchu, a przede wszystkim dla jej 3-letniego dziecka - mówiła sędzia, ogłaszając wyrok.
Wyrok jest nieprawomocny, prokuratura już zapowiada
apelację
. W mowie końcowej wnosiła o karę 2 lat prac społecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie. Obrona wnosiła natomiast o uniewinnienie, podkreślając, że dowody "absolutnie nie wskazują na sprawstwo, czy też na winę oskarżonej".