Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell w wywiadzie dla austriackiej telewizji publicznej ORF przyznał, że
nie popiera całkowitego zakazu wydawania wiz unijnych obywatelom rosyjskim.
Jego zdaniem zerwanie kontaktów z rosyjską ludnością cywilną nie pomoże w zakończeniu wojny w Ukrainie, a sam pomysł nie zdobędzie wymaganej jednomyślności w Unii Europejskiej.
- Myślę, że musimy zrewidować sposób, w jaki niektórzy Rosjanie otrzymują wizy. Musimy być bardziej
selektywni
. Ale nie jestem zwolennikiem zaprzestania wydawania wiz wszystkim Rosjanom - podkreślił.
Wprowadzenie zakazu wizowego dla Rosjan poparły Litwa, Łotwa, Estonia, Czechy, Finlandia, Dania i Polska.
23 sierpnia minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis oświadczył, że jeśli Unia Europejska nie wprowadzi wspólnotowego zakazu wjazdu dla rosyjskich turystów,
kraje graniczące z Rosją mogą zrobić to same
. Szef MSZ zaproponował, aby Litwa, Łotwa, Estonia, Polska i Finlandia stworzyły "regionalny blok" i przestały wydawać wizy Rosjanom.
Premier Czech, które sprawują obenie prezydencję w UE uważa, że mogłoby to być częścią kolejnego pakietu sankcji:
Z kolei kanclerz Niemiec Olaf Scholz uznał, że "
to wojna Putina, nie narodu rosyjskiego
".
- Musimy zrozumieć, że wiele osób wyjeżdża z Rosji, bo nie zgadza się z tamtejszym reżimem. Decyzje, które podejmujemy, nie powinny komplikować ucieczki od rosyjskiej dyktatury - stwierdził:
Zdanie Niemiec podziela Francja. Bloomberg dotarł do listu adresowanego do ministrów spraw zagranicznych państw Unii Europejskiej, w którym zawarto wspólne stanowisko obu państw. Przekonują w nim, że
UE powinna nadal wydawać wizy obywatelom Rosji
niezwiązanym z rządem.
"Rozumiejąc obawy niektórych państw członkowskich w tym kontekście, nie powinniśmy lekceważyć transformacyjnej mocy doświadczania życia w systemach demokratycznych z pierwszej ręki, zwłaszcza dla przyszłych pokoleń" - napisano w liście.