fot. Facebook/BKK Budapeszt
Kolejne miasta w Europie wydają oficjalne zalecenia dotyczące
poruszania się rowerem
. Zdaniem władz to środek transportu, który
w największym stopniu spowalnia epidemię
.
W Filandii w związku z tym wcześniej uruchomiono
system wypożyczalni rowerów miejskich
. W dwa tygodnie dostęp do nich wykupiło więcej osób niż w zeszłym sezonie. Według wytycznych Fińskiego Instytutu Zdrowia i Spraw Socjalnych (THL), poruszanie się rowerem
zmniejsza ilość kontaktów międzyludzkich
stwarzających ryzyko zakażenia.
Rower jako najbezpieczniejszy środek transportu promuje też
Budapeszt
. Lokalne władze zdecydowały m.in. o
wytyczeniu dodatkowych ścieżek rowerowych
na wielopasmowych ulicach.
Obniżono również ceny
za wypożyczenie roweru z miejskiego systemu. W podobną stronę idą działania władz w
Berlinie
, który poszerza pasy rowerowe,
Wiedniu i Brukseli
.
W Polsce od 1 kwietnia obowiązuje natomiast zakaz działania wypożyczalni rowerów.
Sprzeciw wobec decyzji rządu
wyrażał m.in.
Łukasz Puchalski
, pełnomocnik prezydenta Warszawy ds. komunikacji rowerowej.
"W warunkach pandemii głównym problemem związanym z poruszaniem się po mieście jest zachowanie odstępu od innych. Rower wydaje się być bezpieczną alternatywą dla przejazdów metrem, autobusem, tramwajem czy taksówką" - pisał do premiera.
Zmiany w tym zakresie proponuje też stowarzyszenie
Miasto Jest Nasze
. Jego rzecznik w rozmowie z Onetem podkreśla, że podczas gdy inne kraje zachęcają do korzystania z komunikacji rowerowej, w Polsce
rowerzyści są karani mandatami.
- Uważam, że działanie policji ws. rowerzystów jest bezpodstawne. Czy wszyscy kierowcy samochodów są wypytywani o cel podróży? Większość traktuje rower po prostu jako środek komunikacji. Kolejna rzecz jest taka, że nawet jeśli to jest rekreacja, ale zachowujemy odpowiedni dystans, nie widzę powodu, dla którego należałoby za to karać ludzi - mówi
Beniamin Łuczyński
.