Klaudia Jachira
, youtuberka, która dostała się do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej, opisuje na Facebooku sytuację, która spotkała ją w
pociągu
. Jak relacjonuje,
"podchmielony pasażer"
wyzywał ją od "k***w" i "zdrajców ojczyzny".
Jachira jechała pociągiem z mamą, z Wrocławia do Warszawy na pierwsze posiedzenie Sejmu, które odbędzie się we wtorek.
"W pewnym momencie idziemy po kawę do Warsu. Tam, jeden z pasażerów, lekko podchmielony, pyta:
- Tak - odpowiadam z uśmiechem.
-
To wy....pierdalaj stąd. Jesteś zwykłą kur...!
-
Jak już, to kur... z immunitetem, więc proszę się uspokoić.
- Nie będę spokojny dla zdrajców ojczyzny. Nie jesteś Polką
" - pisze Jachira.
Jachira podkreśla, że nikt ze zgromadzonych w Warsie pasażerów nie zareagował. Ona sama poszła natomiast po konduktora i wróciła z nim do Warsu. Ten
próbował nakłonić mężczyznę, aby przeprosił przyszłą posłankę
. Atakujący uznał jednak, że "jest dumny, z tego co powiedział" i
"prędzej wysiądzie w polu niż przeprosi tę zdzi..."
.
Konduktor wezwał więc policję, ale po chwili przyszedł do Jachiry wraz z atakującym ją wcześniej mężczyzną. Ten
zdecydował się ją jednak przeprosić
. Mówi, że "musi nauczyć się, że każdy może mieć inne poglądy" i życzy Jachirze, aby zrobiła coś dobrego w Sejmie.
"Przez cały czas podajemy sobie dłoń. Uścisk trwa z 2 minuty. Nie wiem dlaczego, ale czuję, że on naprawdę zrozumiał to co zrobił i przeprasza szczerze, a nie dlatego, że zagrozili mu policją czy wysiadką. To jest właśnie nauka tolerancji.
Może jest nadzieja dla naszego skłóconego narodu, skoro łysy człowiek z łańcuchem na szyi,
prawdopodobnie jadący na Marsz Niepodległości,
potrafi pogodzić się z tą "złą" Jachirą?"
- pisze Jachira.