Wczoraj w mediach rozeszła się informacja na temat
polskiego żołnierza służącego przy granicy z Białorusią
Emila Czeczko, który
porzucił broń i przeszedł na teren Białorusi
. Jak podały białoruskie media, powodem miał być
sprzeciw wobec polityki migracyjnej
polskiego rządu.
Szef MON Mariusz Błaszczak poinformował na Twitterze, że żołnierz nie powinien był zostać wysłany na granice, ponieważ miał kłopoty z prawem, a także złożył wypowiedzenie ze służby:
- Żołnierz, który wczoraj zaginął,
miał poważne kłopoty z prawem i złożył wypowiedzenie z wojska
. Nigdy nie powinien zostać skierowany do służby na granicę. Zażądałem wyjaśnień, kto za to odpowiada - napisał na Twitterze szef MON Mariusz Błaszczak.
Informację o tym, że żołnierz sprawiał problemy, potwierdził także Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. broni Tomasz Piotrowski:
- Młody człowiek, który od 2018 roku był żołnierzem Sił Zbrojnych,
miał trudną sytuację rodzinną
- powiedział gen. Piotrowski.
- To nas nie zaskakiwało, dlatego, że bardzo
sprytnie tą swoją sytuacją rodzinną grał pokazując, że chce służyć ojczyźnie
, że chce sobie w jakiś sposób przy pomocy innych poradzić z tą sytuacją. Przełożeni wykazywali naprawdę duże zrozumienie. Przełożeni wyciągali rękę do tego żołnierza, stwarzając mu warunki, aby się rozwijał, aby budował swoją wiedzę, właściwą pozycję w społeczeństwie i przez znakomitą większość czasu udawało się temu młodemu człowiekowi pomagać - argumentował Piotrowski.
Z kolei Mariusz Gierszewski, reporter Radia Zet dotarł do informacji, wedle których na
5 dni przed wyjazdem na granicę żołnierz został zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu
. Miał mieć także ślady
THC we krwi
. Wcześniej miał być także
skazany za znęcanie się nad matką
:
Jeszcze wczoraj MON poinformowało na Twitterze, że ze stanowisk
odwołani zostali przełożeni żołnierza
:
Z informacji znajdujących się w mediach społecznościowych można stwierdzić, że Czeczko
popierał Janusza Korwina-Mikke i był sceptyczny wobec Unii Europejskiej
:
Emil Czeczko już wczoraj udzielał wywiadów dla białoruskiej telewizji:
W rozmowie z dziennikarką kanału Biełaruś-1 Ksieniją Labiedziewą stwierdził, że
nie przyczepi już polskiej flagi do munduru, co najwyżej może ją "spuścić w kiblu":
Białoruskie media publikują także fragmenty rozmowy, w których Czeczko twierdzi, że
żołnierze zabijali migrantów, a ich ciała zakopywali
:
Żandarmeria Wojskowa poinformowała, że wobec Emila Czeczko zostanie wszczęte
śledztwo w sprawie dezercji kwalifikowanej
, za co grozi kara pozbawienia wolności
od roku do lat 10
: