5 dni temu
sąd wystawił list gończy za Markiem Falentą,
biznesmenem skazanym w związku aferą podsłuchową. Był on odpowiedzialny za
nagrywanie znanych polityków i biznesmenów w latach 2013-2014.
Służby i policja wciąż go poszukują. Ostatnio udało się tylko ustalić, że od dawna ma wyłączony telefon.
W międzyczasie do kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy trafił wniosek o ułaskawienie Falenty.
W 2014 roku Falenta kupił za 100 milionów złotych 40 procent udziałów w firmie Składy Węgla. Przedsiębiorstwo sprowadzało i sprzedawało węgiel z Rosji oraz Kazachstanu.
Jeden z dziennikarzy
Polityki
prowadzących śledztwo w tej sprawie, Grzegorz Rzeczkowski, uważa, że
Falenta na przełomie 2013 i 2014 roku pojawiał się na Syberii i dostał od Rosjan węgiel o wartości 20 milionów dolarów, za który nie zapłacił.
Aktywista i były kandydat na prezydenta Warszawy
Jan Śpiewak również uważa, że Marek Falenta mógł mieć bliskie powiązania z Rosjanami.
W nowym wpisie, który zdobywa dużą popularność na Facebooku, zastanawia się, czy biznesmen jeszcze żyje.
Poniżej cały wpis Śpiewaka: