W tym miesiącu
McDonald's
ogłosiło, że
wycofa się z białoruskiego rynku
. W ten sposób chce potępić inwazję Rosji na Ukrainę i wspieranie jej przez białoruski reżim.
Już teraz wiadomo, że
25 lokali
w sześciu różnych miastach w Białorusi zostanie
przejętych przez rosyjską sieć Vkusno&tochka,
czyli Smacznie i kropka.
Białoruski dyktator uważa, że wycofanie się amerykańskiej sieci z Białorusi to dobry znak. Łukaszenko upatruje w tej decyzji
szansy na rozwój białoruskiego rynku.
W jednym z wystąpień stwierdził, że białoruskie przedsiębiorstwa i producenci zastąpią produkty sprzedawane przez McDonald’s rodzimymi towarami:
-
Zawsze namawiam: jedzcie swoje
, nie rzucajcie się na coś obcego. Brzmi to dziś wyjątkowo adekwatnie w kontekście tego, że niektórzy, zwłaszcza młodzi ludzie (i prawdopodobnie ci w średnim wieku, a może i starsi), zaczęli ubolewać nad decyzją McDonald’s. A ja pomyślałem "Chwała Panu", że przynajmniej McDonald’s wychodzi - stwierdził białoruski dyktator.
- Na Białorusi jest miejsce tylko na takiego McDonald's, gdzie pracują nasi ludzie, nasi eksperci, gdzie konsumuje się nasze towary. Co z Białorusinami? Nie mogą przekroić bułki na pół i położyć kawałka mięsa, ziemniaków i surówki na te dwie połówki? - zastanawiał się polityk.