Nowa Zelandia
ogłosiła w kwietniu, że będzie sprawowała
kontrolę nad kosmiczną misją
, w ramach której satelita będzie tworzył mapę
stężenia metanu na całym świecie
. Za jego produkcję odpowiedzialne jest m.in. około miliarda krów, które hodujemy na mięso i nabiał.
Kontrolę nad misją będzie sprawowała Nowa Zelandia, ponieważ krów jest tam o połowę więcej niż ludzi - około 6,3 mln.
Teraz naukowcy z Nowej Zelandii i Niemiec poszli o krok dalej. W artykule opublikowanym w periodyku
Current Biology
naukowcy z Niemiec i Nowej Zelandii przekonują, że
zbieranie moczu od zwierząt hodowlanych
może znacząco obniżyć wpływ hodowli na środowisko.
Naukowcy postanowili nauczyć
16 cieląt do oddawania moczu w kojcu latrynowym
. Zwierzęta w nagrodę otrzymywały paszę.
- Właściwie pomysł szkolenia krów, aby gromadzić ich mocz, narodził się z żartu. Ludzie reagują na to: "szaleni naukowcy", ale to ma sens - uważa behawiorysta zwierząt Lindsay Matthews.
- Jeśli wychwycimy 10 lub 20 procent moczu, moglibyśmy
znacznie ograniczyć emisję gazów cieplarnianych i wymywanie azotu
- mówi Douglas Elliffe z Uniwersytetu w Auckland.
Wyzwaniem dla tej koncepcji ma być szkolenie dużych stad i dostosowanie jej do środowisk, zwłaszcza gdy zwierzęta większość czasu przebywają na świeżym powietrzu.