Jak informuje BBC,
władze Bangladeszu
podjęły decyzję
o zakazie połowu ryb u swoich wybrzeży.
Zakaz obowiązuje od 20 maja. Ma trwać przez 65 dni, każdego roku.
Jego celem jest
próba odbudowy populacji ryb
, która została z zniszczona przez bardzo intensywne połowy.
-
Te zasoby zostaną pewnego dnia całkowicie wyczerpane, jeśli nie będziemy z nich korzystać w sposób zrównoważony
- oświadczył minister ds. rybołówstwa Ashraf Ali Khan Khasru.
- Musimy pozwolić, aby ryby rosły i się rozmnażały.
Inaczej w przyszłości będziemy cierpieć -
dodał.
Na wodach Zatoki Bengalskiej przepisy będzie egzekwować straż przybrzeżna i marynarka wojenna.
Przeciwko zakazowi protestują rybacy,
którzy podkreślają, że w ten sposób zostali pozbawieni szans na zdobycie środków do życia. Apelują do premiera, by rozważył czy nowe przepisy są zasadne. Rybacy
domagają się też wypłaty rekompensat.