fot. East News
Pakistan
zmaga się z
ogromnymi powodziami
niszczącymi kraj. Jedną z przyczyn są deszcze monsunowe, które trwają od czerwca. Skala zniszczeń, które spowodowały powodzie w tym kraju, jest przerażająca:
- Pakistan nigdy
nie doświadczył tak nieprzerwanych opadów deszczów monsunowych.
Osiem tygodni ulew, które trwały non stop, pozostawiły ogromne połacie kraju pod wodą. Jak wielki potop, który spustoszył prawie cały kraj - powiedziała Sherry Rehman, pakistańska minister ds. zmian klimatu.
W weekend, który przyniósł kolejną porcję ulewnych deszczy, urzędnicy państwowi poinformowali, że
liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do ponad 1000
, a woda zalała aż
jedną trzecią kraju
. Podstawową przyczyną katastrofalnych w skutkach powodzi są opady deszczu, jednak za zniszczeniami stoi jeszcze jeden winowajca:
topniejące lodowce i śnieg.
W Pakistanie znajduje się ponad
7 200 lodowców.
Tylu lodowców nie ma nigdzie indziej poza biegunami. Rosnące temperatury, związane ze zmianami klimatu, prawdopodobnie sprawiają, że wiele z nich topi się szybciej i wcześniej,
dodając wody do rzek i strumieni, których koryta są już i tak pełne przez opady.
- Mamy największą liczbę lodowców poza regionem polarnym i to nas dotyczy. Zamiast zachować ich majestat i zachować je dla potomności i przyrody, musimy obserwować, jak się topią - powiedziała Associated Press pakistańska minister ds. klimatu Sherry Rehman.
Obecna sytuacja może oznaczać, że Pakistan
będzie coraz bardziej podatny na powodzie
. Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że Pakistan odpowiada za zaledwie
niewielki ułamek globalnej emisji gazów cieplarnianych
, a za zmiany klimatyczne płaci ogromną cenę.
Co więcej, zdaniem naukowców z całego świata,
opady na całym świecie stają się intensywniejsze, ponieważ przez zmiany klimatu powietrze jest cieplejsze
, a tym samym zatrzymuje więcej wilgoci.
Jedno z badań opracowanych przez Instytut Badawczy w Poczdamie wykazało, że cieplejsze oceany i ogrzewanie się Arktyki miały wpływ na powstanie superpowodzi, do której doszło w 2010 roku.
Według doktor Liz Stephens z angielskiego University of Reading, tegoroczne powodzie są ekstremalne.
- W wielu miejscach będzie to powódź gorsza niż ta z 2010 roku, kiedy zginęło 1700 osób - podkreśliła.
W jej opinii czynnikami, które wpływają na tak wysoką śmiertelność ludzi, są powodzie błyskawiczne i zniszczenia wałów rzecznych.