fot. East News
Pakistańska minister ds. zmian klimatu Sherry Rehman ogłosiła w poniedziałek, że już
jedna trzecia kraju jest pod wodą
z powodu opadów monsunowych deszczy, które trwają od czerwca. Liczba ofiar wzrosła już do 1136.
Według raportów Organizacji Narodów Zjednoczonych w Pakistanie w wyniku powodzi zniszczonych zostało
ponad trzy tysiące kilometrów dróg, 130 mostów i 495 tysięcy domów
. Pod koniec sierpnia Rehman sytuację w kraju określiła jako "wywołaną przez zmiany klimatu katastrofę humanitarną o ogromnych rozmiarach".
Najbardziej ucierpiała prowincja jest Chajber Pasztunchwa na północy kraju oraz Sindh położona w dolnym biegu Indusu. Żywioł dotknął łącznie ponad 33 miliony osób, czyli ponad 15 proc. z 220 milionów mieszkańców kraju.
Minister finansów Miftah Ismail poinformował, że nawałnice zniszczyły również wiele upraw, a w efekcie
ceny cebuli i pomidorów wzrosły o 40 proc.
Dlatego władze rozważają import żywności z Indii, ewentualnie z Turcji i Iranu.
Pakistański minister planowania Ahsan Iqbal przyznał w rozmowie z Reutersem, że szkody spowodowane przez tegoroczne deszcze szacuje się na
ponad 10 miliardów dolarów
, a odbudowa kraju może zająć nawet pięć lat.