Według danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych, w poniedziałek o godzinie 17:35 farmy wiatrowe pracowały z mocą niemal 7833 MWh. Tym samym
pobiły swój poprzedni rekord
, który padł 1 lutego. Wówczas wiatraki w godzinach porannych wyprodukowały 7603 MWh energii elektrycznej.
Poprzednio najwyższą wartość mocy odnotowano 4 stycznia. Rekordom sprzyja wietrzna pogoda, a polska energetyka tylko na tym zyskuje. Niestety zmiany w prawie nie pomagają rozwojowi farm wiatrowych.
Sejm ostatnio zdecydował, że wiatraki mogą powstawać w odległości
co najmniej 700 m od zabudowań mieszkalnych
, choć pierwotnie miało to być 500 m. Przedsiębiorcy od razu zareagowali otwartym apelem do premiera, w którym wyjaśnili, że zmiana minimalnej odległości niszczy potencjał polskiej energetyki wiatrowej.
Marek Józefiak, rzecznik prasowy Greenpeace Polska, podkreślił, że jeżeli PiS "przywróci 500 metrów, już za kilka lat
wiatraki będą produkowały 1/3 prądu w Polsce
":
Potencjał w wiatrakach widzą także analitycy Instytutu Jagiellońskiego.
"Wysoka, jak na luty, generacja ze źródeł fotowoltaicznych nałożyła się dzisiaj z wysoką generację ze źródeł wiatrowych. To pozwoliło na chwilowe pokrycie 46 proc. zapotrzebowania na moc z wspomnianych źródeł o godzinie 12, gdzie zapotrzebowanie w porównaniu do całej doby jest wysokie":