Wczoraj w Warszawie odbył się
Marsz Suwerenności
zorganizowany m.in. przez Konfederację. Demonstracja odbyła się mimo wcześniejszego zakazu
Rafała Trzaskowskiego
. Jego decyzję uchylił sąd.
Marsz rozpoczął się od przemówień liderów Konfederacji.
- PiS podpisywał traktat lizboński, to niech się tłumaczy. PiS spowodował, że utraciliśmy suwerenności. Powinien na kolanach przepraszać - mówił J
anusz Korwin-Mikke
.
Po przemówieniach kilka tysięcy uczestników marszu wyruszyli Krakowskim Przedmieściem, skandując
antyunijne i antyrządowe hasła
: "Precz z UE", "Tu jest Polska, nie Bruksela", "Wczoraj Moskwa, dziś Bruksela suwerenność nam odbiera", "Raz sierpem raz młotem unijną hołotę" "PiS, PO – jedno zło".
Marsz napotkał na dwie kontrmanifestacje, której uczestnicy skandowali "Nacjonalizm równa się faszyzm" czy "Polexit stop" i śpiewali Odę do radości. Kilka osób wtargnęło na ulicę.
- Doszło do próby zablokowania legalnego zgromadzenia. Z naszej strony podjęliśmy stosowne działania. Osoby blokujące zostały usunięte z trasy. Wobec osób naruszających prawo podjęte zostaną kroki wynikające z obowiązujących przepisów prawa - poinformował rzecznik stołecznej policji kom. Sylwester Marczak.