Onet informuje, że władzę w
Stowarzyszeniu Wiosna
, do września prowadzonego przez
ks. Stryczka
, przejął właśnie jego dobry znajomy,
ks. Grzegorz Babiarz.
Po trzech miesiącach ze stanowiska odwołano
Joannę Sadzik
.
Jak czytamy, przejęcie władzy odbyło się
"w atmosferze skandalu"
. Sadzik odwołano w
pierwszej minucie walnego zgromadzenia
na wniosek osób kojarzonych z ks. Stryczkiem. Na jej miejsce od razu zaproponowano kandydaturę Babiarza, który
czekał pod drzwiami
.
Nowy prezes spotkał się już z pracownikami Wiosny, które podobno przebiegło w niezbyt przyjemnej atmosferze.
- Na spotkaniu z nowym prezesem towarzyszyło nam dużo emocji. Dla nas wszystkich to olbrzymie zaskoczenie. Ksiądz wyraźnie
niewiele wiedział o naszej organizacji
, żartował, że w ogóle nie zna ks. Stryczka. My się z tego po prostu śmialiśmy. Co tu można więcej powiedzieć?
Pewnie nasi ambasadorzy i główni sponsorzy się wycofają
. Póki co żądamy natychmiastowych wyjaśnień - mówi Onetowi pracownik Wiosny.
-
Znów panuje atmosfera zagrożenia. Kilka osób się popłakało
. Ksiądz odpowiada gładkimi zdaniami w kółko to samo. Wszyscy jesteśmy w szoku, tego nie da się opisać - dodaje.
Stryczek opuścił Stowarzyszenie po reportażu Onetu, z którego wynikało, że
dręczył i poniżał swoich pracowników
. Sam twierdził wtedy, że "zrobiono z niego potwora" i nie chciał nikogo przepraszać.
Niedawno
Gość Niedzielny
poinformował, że kontrola Państwowej Inspekcji Pracy w Stowarzyszeniu Wiosna
nie potwierdziła zarzutów pod adresem Stryczka
. Jak informuje Onet, w Prokuraturze Okręgowej w Krakowie w
ciąż prowadzone jest jednak śledztwo ws. mobbingu w stowarzyszeniu
.