Na warszawskiej Białołęce trwa
dogaszanie ogromnego pożaru hali zakupowej przy ulicy Marywilskiej 44
. Mieszkańcy miasta i okolic otrzymali alert RCB z apelem o niezbliżanie się do miejsca pożaru, pozostanie w domach i zamnięciu okien. Według najnowszych informacji w wyniku pożaru nikt nie odniósł obrażeń.
Marywilska 44 to wielka hala zakupowa z blisko 1400 lokalami o łącznych wymiarach 250 na 250 metrów. Jak przekazała Straż Pożarna, informacja o pożarze wpłynęła około 3:30. Wszystko wskazuje na to, że ogień wybuchł w kilku miejscach i rozprzestrzeniał się bardzo szybko, o godzinie 4:00 praktycznie
cały budynek był już w płomieniach, częściowo zawalił się też dach.
- Niestety oddzielania pożarowe nie były zamknięte.
Dziwne, że po tak krótkim czasie pożar objął taką powierzchnię
. Z naszych ustaleń wynika, że pożar wybuchł w kilku miejscach. Niestety nie wszystkie systemy wewnątrz zadziałały - przekazał dziennikarzom komendant główny PSP nadbryg. Mariusz Feltynowski. - Tak szybkie rozprzestrzenienie się ognia jest sytuacją nietypową. Nie wiemy jeszcze, co było przyczyną pożaru. Ustalać to będą biegli. Być może nie zadział system odcinający poszczególne strefy w hali, co miało zapobiec rozprzestrzenieniu się ognia.
Strażaków zdziwiło również to, że nikt nie zadzwonił na numer alarmowy, straż powiadomił automatyczny system monitorowania zainstalowany w hali.
Po godzinie 8:00 PSP przekazała że ogień został opanowany, trwa dogaszanie hali, co może potrwać nawet kilkanaście godzin. W akcji udział bierze 58 zastępów i ponad
180 strażaków
, działania prowadzi także Grupa Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego. Na chwilę obecną nie ma informacji o poszkodowanych, wygląda jednak na to, że wszystko jest doszczętnie zniszczone, a straty są ogromne.
- Cała hala spłonęła, a konstrukcja uległa całkowitemu zniszczeniu - przekazał Feltynowski.
Mieszkańcy Warszawy i okolic otrzymali
alert RCB
, przestrzegający, aby nie zbliżać się do miejsca pożaru.
"Jeśli możesz, zostań w domu i zamknij okna" - podano.
- Jeżeli chodzi o ten dym, który unosi się nad miastem jest on oczywiście szkodliwy. Na miejscu pracuje specjalistyczna grupa ratownictwa chemicznego, która monitoruje atmosferę w pobliżu pożaru. Przyrządy nie mają przekroczonych stężeń. Nie ma na tę chwilę konieczności ewakuacji mieszkańców z okolicznych zabudowań. Oczywiście ten dym jest trujący i szkodliwy. Zalecamy zamykanie, nie wychodźmy na zewnątrz - mówił na antenie RMF FM młodszy brygadier Michał Konopka z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie.