Dziś w
Warszawie
odbywa się
protest rolników
. Wszystko w związku ustawą o ochronie zwierząt, która procedowana jest w Senacie. Rolnicy wyruszyli
o godzinie 11 z placu Zawiszy
. Zamierzają przejść przed Sejm a następnie pod Kancelarię Premiera.
Rolnicy wyszli na ulicę mimo tego, że premier Mateusz Morawiecki oraz nowy minister rolnictwa Grzegorz Puda ogłosili zmiany w ustawie nazwanej "Piątką dla zwierząt". Według zapowiedzi przepisy mają wejść w życie dużo później niż zakładano. Wśród zmian znalazła się także ta związana z ubojem rytualnym. Rząd dopuszcza teraz utrzymanie uboju rytualnego w przypadku drobiu.
-
Domagamy się jasno spotkania z premierem
. O 14 spotyka się z opozycją. To tutaj, na ulicy, jest prawdziwa opozycja - grzmiał w rozmowie z money.pl Miała Kołodziejczak.
- O 14:30 idziemy pod KPRM i będziemy nalegać na spotkanie. Premier nie ma wyjścia. Dziś do napisania jest nowa umowa społeczna, między rządem a społeczeństwem - dodał.
Do spotkania z rolnikami prawdopodobnie nie dojdzie
, ponieważ premier poinformował dziś, że przebywa
na kwarantannie:
Wśród zgromadzonych są członkowie i sympatycy organizacji takich jak AGROunia, Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych, PSL.
- Nie po to przyjechaliśmy, aby tworzyć tematy zastępcze. Każdy ma maseczkę, nie ma tolerancji dla łamania zasad epidemiologicznych. Kto tego nie rozumie, nie jest z nami. U nas nie ma półśrodków! - nawoływał i upominał przewodniczący AGROunii.
-
Wczoraj kolejny raz napluli nam w twarz. Ustalaliście coś z ministrem, ulataliście coś z premierem? Kłamią. Raz kolejny postanowili nas podzielić
- mówił przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych.
Przewodniczący OPZZRiOR Sławomir Izdebski jeszcze przed rozpoczęciem protestu przekazał, że protestujący domagają się nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt.
-
Nie może tak być, że zwierzęta są ważniejsze od ludzi. Ta ustawa jest antyludzka
. Trzeba ją w całości odrzucić. Jeżeli Kaczyński nie ustąpi, to naród go wymieni. Naród ma najwyższą władzę - oznajmił Izdebski.
Na znak solidarności do protestu rolników
przyłączyli się rano taksówkarze
, którzy zablokowali drogę w kilku miejscach: