Dziś przed godziną 8
Agrounia rozpoczęła protest w miejscowości Srock
. Protestujący mieli jeździć ciągnikami i spowalniać ruch na dk12 nr, dk 91 oraz S8.
Rolnicy podnosili, że są o krok od upadku:
-
Mówimy temu rządowi: wara od rolników
. Wszyscy musimy się obudzić, bo jesteśmy o krok od upadku produkcji trzody chlewnej w naszym kraju - apelował w poniedziałek Michał Kołodziejczak
-
Protestujemy m.in. przeciwko zabijaniu zdrowych zwierząt w wyniku przymusowego uboju
podczas epidemii afrykańskiego pomoru świń (ASF). Rząd nie radzi sobie z tą chorobą. Możemy tylko przeprosić kierowców za utrudnienia i blokadę, ale rolnicy mają swoje racje. Rząd od dwóch lat ich nie słucha. Teraz musi posłuchać - powiedział lider AgroUnii.
Na blokowanych trasach pojawiło się
300 ciągników
. Rolnicy
rozsypali także obornik
:
Na miejscu pojawiła się także policja, która miała użyć wobec protestujących
gazu łzawiącego
, ponieważ jeden z rolników próbował przepchnąć blokujący drogę radiowóz.
- To policja sprowokowała zamieszki, stanęła na środku drogi samochodem, nie chciała przepuścić legalnie zgłoszonej manifestacji. Chcieliśmy rozładować ruch, puścić tiry.
Kiedy chciałem załagodzić sytuację, oddzielić rolników od policji, nagle wyszedł policjant z gazem i psiknął mi prosto w oczy
- relacjonuje serwisowi Interia Kołodziejczak.
Rolnicy zapowiadają, że jeśli nie dojdzie do porozumienia pomiędzy nimi a rządzącymi, to przyjadą protestować do Warszawy.