Wczoraj na pierwszej stronie
Gazety Wyborczej
pojawił się
kontrowersyjny artykuł pt. "PiS hojnie rozdaje nasze pieniądze".
Redakcja Wyborczej martwiła się w nim, że partia rządząca "uległa naciskowi zarówno grup społecznych, jak i kalendarza wyborczego".
Obok artykułu przedstawiono wyliczenia podwyżek dla wojskowych, nauczycieli i pielęgniarek.
We wczorajszym wydaniu programu
Gość Wiadomości
pojawiła się
Beata Szydło, która do studia przyniosła
Gazetę Wyborczą
.
-
Nigdy nie myślałam, że będę powoływać się na ten tytuł.
Cała prawda o tym, jaki jest stosunek do Polaków i do programów, jakie zostały zaprezentowane w sobotę, została pokazana w
Gazecie Wyborczej
– powiedziała.
- Tym się różnimy.
PiS chce, by z owoców wzrostu gospodarczego korzystali wszyscy Polacy, wszystkie grypy społeczne, a politycy KE popieranej przez GW szydzą z tego i mówią, że to jest rozdawnictwo
– dodała.
Wczoraj
na stronie
Wyborczej
pojawiło się oświadczenie redakcji,
w którym przyznano, że sugerowanie, iż podwyżki dla nauczycieli, pielęgniarek czy innych pracowników budżetówki są przejawem rozdawnictwa to
"oczywisty błąd".
- Uważamy, że to kupowanie głosów za pieniądze obywateli. Dodatkowe pieniądze z budżetu powinny być przeznaczone dla grup społecznych najbardziej potrzebujących, to jest osób niepełnosprawnych oraz właśnie niegodnie wynagradzanych pracowników sfery budżetowej. Taka i tylko taka była nasza intencja.
- Tymczasem błędnie opisana grafika mogła mówić coś odwrotnego.
Powstało zamieszanie, za które przepraszamy
– dodano.