Wczoraj w siedzibie
Agory
, wydającej m.in.
Gazetę Wyborczą,
odbył się
protest
zorganizowany przez
grupę tych samych osób, które regularnie protestują przed siedzibą TVP
. Miała to być odpowiedź na
krytyczne opinie publicystów
Wyborczej
na temat zachowania
uczestników zajścia z Magdaleną Ogórek
.
Protestujący trzymali kartki z napisami
"Dość symetryzmu"
oraz skandowali takie hasła jak
"Zamiast umywać ręce, podszlifujcie warsztat"
. Rozdawali też dziennikarzom kartki z oświadczeniami, w których przekonują, że "to właśnie
liberalne media jako pierwsze podsyciły i rozgrzały atmosferę linczu"
.
"Bawi nas obecne umywanie rąk przez media liberalne, oburzone propagandowymi atakami TVP" - napisali.
Protestujący krytycznie ocenili m.in. tekst
Wojciecha Czuchnowskiego
, twierdząc, że łamał podstawy etyki dziennikarskiej i był "oparty na fake newsach, tweetach, sztucznej symetrii i poczuciu własnej moralnej wyższości".
Zdaniem protestujących,
Wyborcza
jest równie odpowiedzialna za atak na nich, co prawicowe media.
"Protestujemy pod TVP, ale i w siedzibie
Gazety Wyborcze
j, która
ponosi bezpośrednio współwinę z mediami prawicowymi i "publicznymi" za setki gróźb karalnych
, jakie docierają do naszych przyjaciółek i przyjaciół. Są to groźby pobicia, gwałtu ze szczególnym okrucieństwem, zabójstwa i napaści. Boją się one i oni wyjść z domu, boją się zalogować na maila, boją się w końcu stracić pracę i prywatność" - napisali.