fot. East News
Francuskie MSZ poinformowało, że
wczorajsze marsze przeciwko ustawie o globalnym bezpieczeństwie i przemocy policji
zgromadziły w około
70 miastach w całej Francji 133 tysiące osób
. Tylko w samym Paryżu na ulicę wyszło 46 tysięcy osób.
Agencja AFP powołując się na dane przekazywane przez organizatorów podała, że w protestach łącznie wzięło udział około pół miliona osób.
Początkowo protest w Paryżu przebiegał pokojowo. Później jednak doszło do strać demonstrantów z policją,
która użyła armatek wodnych w rejonie placu Bastylii.
Służby zatrzymały 46 osób
. Oprócz tego 23 członków sił bezpieczeństwa zostało rannych w Paryżu, a 14 w całym regionie stołecznym.
Protestujący w Paryżu mieli ze sobą transparenty z hasłami potępiającymi przemoc policyjną. Demonstranci domagali się wolności mediów i wzywali do
ustąpienia prezydenta Francji Emmanuela Macrona czy ministra Darmanina
. Oprócz tego tłum domagał się także odejścia
prefekta paryskiej policji Didiera Lallementa
, któremu zarzucane jest tolerowanie przemocy i rasistowskich zachowań wśród funkcjonariuszy.
Agencja AFP informuje, że pod koniec dnia protestujący utworzyli
barykady i rozpalili kilka ognisk. Od ognia zajął się kiosk, bar i fasada Banku Francji. Ostatecznie płomienie udało się szybko ugasić.
Zamaskowani protestujący
rzucali w policję kamieniami i kostką brukową
. Odpalano także race. Ubrani na czarno protestujący rozbijali witryny sklepowe i podpalili dwa samochody, motocykl i kawiarnię. Służby zmuszone były do użycia gazu łzawiącego i granatów ogłuszających. Na placu Bastylii użyto także armatek wodnych.
Demonstracje, które zgromadziły wiele tysięcy uczestników zebrały się także
Lyonie, Lille, Bordeaux, Strasburgu, Marsylii, Grenoble, Rennes i Montpellier
.