Jak podaje portal lublin112.pl, w okolicy
Puław
coraz częściej dochodzi do
kradzieży na plantacjach truskawek
. Złodzieje wchodzą na uprawy w nocy i zbierają owoce. Choć zazwyczaj znikają niewielkie ilości, w zeszłym tygodniu jednemu z rolników skradziono - szacunkowo -
100 kg owoców
.
Do kradzieży doszło w
Pachnowoli
w nocy z poniedziałku na wtorek. W nocy zniknęły wszystkie owoce z kwatery, która miała być rwana. Jak relacjonował właściciel plantacji w rozmowie z portalem sad24.pl, "złodzieje zachowali się z klasą", bo nie zdeptał niedojrzałych owoców ani krzaków. Rolnik ocenia, że zniknęło 60 kobiałek po 1,5-2 kg czyli szacunkowo 100 kg owoców. Sprawą zajmuje się puławska policja.
Policja nie ma wątpliwości, że kradzione owoce szybko sprzedawane są na rynku hurtowym. Plantator swoim stałym odbiorcom sprzedaje obecnie truskawki po 30 zł za kobiałkę, skradzione zostało więc mienie o wartości
1800 zł
.
W samej gminie Puławy uprawy truskawek zajmują ponad
300 hektarów
, a puławskie truskawki znajdują się na
Liście Produktów Tradycyjnych
prowadzonej przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Miejscowi policjanci w ramach swoich obowiązków patrolują plantacje, jednak kontrolowanie wszystkich jest niemożliwe.
Jak wskazują branżowe portale, plantatorzy muszą radzić sobie też z
suszą
. W uprawach truskawek do 20 maja wystąpiła ona w 522 gminach.
"Stwierdzamy, że niedobory wody dla roślin uprawnych wynoszące od -120 do -179 mm, wystąpiły na dużym obszarze kraju. Brak dostatecznej ilości opadów zwłaszcza w trzeciej dekadzie marca oraz w znacznej mierze również w kwietniu spowodowały, że wystąpił duży niedobór wody w glebie, który negatywnie wpłynął na oziminy, truskawki i krzewy owocowe zwłaszcza zlokalizowane na glebach bardzo lekkich i lekkich. Występujący deficyt wody na glebach słabych powodował straty również w uprawach jarych w wyniku problemów wynikających ze słabymi wschodami roślin" - podał w niedawnym raporcie Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa.