Janusz Kowalski
słynie ze swojej wątpliwej sympatii do
Donalda Tuska
. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej kończy dziś 65 lat i z tej okazji polityk Solidarnej Polski postanowił złożyć życzenia urodzinowe swojemu ulubieńcowi.
Kowalski na antenie Radia Plus zaznaczył, że Tusk stał się dziś emerytem dzięki rządowi Prawa i Sprawiedliwości, który obniżył wiek emerytalny.
-
30 tysięcy zł ten brukselczyk dzisiaj dostaje za nicnierobienie przez pięć lat w Brukseli.
Trzeba go rozliczyć za to, że przez 1825 dni nicnierobienia w Brukseli, kiedy nie wstrzymywał Nord Streamu, który jest powodem wybuchu wojny, dzisiaj dostaje 30 tysięcy zł i nie chce ujawnić swojego majątku - mówił.
Prowadzący zapytał polityka, jakie życzenia złożyłby Donaldowi Tuskowi "bez złośliwości".
-
Donald Tusk jest złym człowiekiem
, ja nie potrafię złemu człowiekowi życzyć niczego dobrego. Ani Donaldowi Tuskowi, ani Władimirowi Putinowi nie potrafię nic życzyć - stwierdził.
Po chwili Kowalski uznał, że jednak życzy czegoś swojemu przeciwnikowi politycznemu - "
żeby jak najszybciej znalazł się na ławie oskarżonych za Smoleńsk i za umowę gazową
".
- W mojej ocenie powinien znaleźć się na ławie oskarżonych, powinny zostać postawione zarzuty karne czy Trybunał Stanu. Bo
ten człowiek doprowadził do tego, że Putin zarabiał na Polsce miliardy euro
i taka jest prawda. To ten człowiek doprowadził do tego, że została podpisana niekorzystna umowa gazowa w 2010 roku. To ten człowiek robił deale z Putinem. I to jest bezczelny unijny hipokryta, który dzisiaj chce zakryć swą odpowiedzialność za to, co zrobił z Putinem - ocenił.
Przypomnijmy, że całkiem niedawno Kowalski opublikował na TikToku nagranie, na którym widać
czerwone ferrari zaparkowane pod Sejmem
. Na filmiku polityk zastanawia się, czy to auto Donalda Tuska lub Waldemara Pawlaka. Okazało się, że to samochód Radosława Lubczyka z klubu PSL-KP: