W weekend w mediach społecznościowych pojawiło się wideo z protestu
"żółtych kamizelek"
, na którym widać, jak
zawodowy bokser walczy z policjantami w Paryżu
. Nagranie podzieliło opinię publiczną, a sam bokser,
Christophe Dettinger
, został aresztowany.
Zwolennicy "żółtych kamizelek" szybko zorganizowali
zbiórkę pieniędzy
na platformie Leetchi, które miałyby zostać przeznaczone na
proces boksera
. W dobę udało się zebrać
niemal 120 tysięcy euro
.
Akcja została jednak szeroko skrytykowana w mediach, zwłaszcza przez polityków. Głos zabrała
minister transportu
, uznając, że wspieranie człowieka, który bije i kopie policjantów jest
"nienormalne"
. W podobnym tonie wypowiadali się inni członkowie rządu, m.in, minister cyfryzacji.
Głos zabrali też
przedstawiciele policyjnych związków zawodowych
. Zasugerowali, że
zebraną kwotę należy przekazać funkcjonariuszom
, którzy wskutek walki z bokserem doznali takich obrażeń, że musieli wziąć zwolnienia lekarskie.
Pod wpływem negatywnych komentarzy
platforma Leetchi zamknęła zbiórkę
. Zapowiedziano, że wpłacone
kwoty wrócą do darczyńców
.