fot. East News
Dyskusja na temat brexitu w brytyjskim parlamencie trwa. Wczoraj w Izbie Gmin
odbyło się głosowanie
nad
wykluczeniem scenariusza brexitu bez umowy
. Boris
Johnson i jego rząd przegrał głosowanie.
Opozycja, z którą zagłosowało co najmniej kilkunastu posłów rządzącej Partii Konserwatywnej,
zebrała
328 głosów przy zaledwie 301 na rzecz rządu.
W związku z tym parlament będzie obradował nad opozycyjnym wnioskiem, który otworzyłby drogę do zablokowania bezumownego brexitu i
potencjalnego opóźnienia wyjścia z UE do 31 stycznia 2020 r.
The Guardian
i
The Times
nazwały przegraną Johnsona "upokorzeniem".
W związku z tym J
ohnson zapowiedział, że złoży dziś wniosek o przedterminowe wybory
. Jednak aby do nich doszło za takim wnioskiem musiałyby zagłosować dwie trzecie posłów zasiadających w Izbie Gmin.
To może okazać się trudne
, ponieważ premier Wielkiej Brytanii nie dysponuje konieczną większością.
-
Parlament stoi na skraju uniemożliwienia jakiejkolwiek umowy,
którą moglibyśmy wynegocjować w Brukseli. Jutrzejsza ustawa oznacza oddanie kontroli nad negocjacjami w ręce Unii Europejskiej. Nie chcę wyborów, ale jeśli parlamentarzyści zagłosują jutro nad przerwaniem negocjacji i wymuszą kolejne bezcelowe opóźnienie brexitu, potencjalnie o lata, to zostanie tylko jedna droga - powiedział Johnson.
Premier Johnson zapowiedział także, że we wcześniejszych wyborach b
untownicy z rządzącej partii nie będą mieli prawa startować jako jej kandydaci.
Dodatkowo posłowie Partii Konserwatywnej, którzy zagłosowali przeciwko rządowi, zostali usunięci z klubu parlamentarnego ugrupowania i stali się "niezrzeszeni".
Opozycja
już teraz zapowiedziała, że
nie zagłosuje za wcześniejszymi wyborami, dopóki scenariusz brexitu bez umowy nie zostanie wykluczony.