Część zmobilizowanych Rosjan z regionu zabajkalskiego została
odesłana do domu
z jednostek szkoleniowych. Wszystko dlatego, że rekruci od dnia poboru nieustannie
spożywali alkohol w ogromnych ilościach
.
Regionalny deputowany do Dumy Państwowej Andriej Guruliew poinformował na antenie telewizji Czita o zaistniałej sytuacji. Dodał, że poborowi, którzy mają problem z alkoholem,
nie zostaną poddani przymusowemu leczeniu
.
- Problem istnieje. Są tacy, z którymi inni zmobilizowani nie chcą nawet wykonać wspólnego zadania ze względu na ich moralne cechy. To oni od rana do wieczora
chodzą sini na twarzy i w głowie mają tylko jedno: jak wyskoczyć po flaszkę
- opisywał deputowany.
Guruliew nie podał oficjalnej liczby zmobilizowanych, którzy zostali odesłani do domu.
Szef rosyjskiego ministerstwa zdrowia Michaił Muraszko przyznał w maju, że alkohol to „plaga, którą musimy przezwyciężyć”. Lekarze podkreślają, że Rosja to region o bardzo wysokim ryzyku zgonu z przyczyn sercowo-naczyniowych, na który wpływa ma nadmierne spożycie alkoholu.
Władimir Putin jakiś czas temu odbył wideo rozmowę z p.o. gubernatora obwodu włodzimierskiego Aleksandrem Awdiejewem. Rozmowa dotyczyła między innymi problemu alkoholizmu w Rosji.
Przywódca stwierdził, że do pozbycia się tego problemu istnieją "proste i bardzo efektywne rozwiązania". Mają na to wskazywać ostatnie lata. Prezydent nie jest zwolennikiem ograniczeń i podnoszenia cen: