W marcu ubiegłego roku pisarz
Jakub Żulczyk
poinformował, że
odpowie przed sądem za znieważenie prezydenta Andrzeja Dudy
. Prokuratura Rejonowa w Warszawie Śródmieście Północ skierowała do Sądu Okręgowego Warszawa akt oskarżenia przeciwko pisarzowi.
Chodziło o wpis Żulczyka nt. wyborów w USA, w którym napisał, że
"Andrzej Duda jest debilem"
:
"Andrzej Duda, prezydent Polski, napisał na Twitterze, że czeka na nominację Joe Bidena, prezydenta-elekta USA, przez Kolegium Elektorskie. (...) Prezydenta-elekta w USA "obwieszczają" agencje prasowe, nie ma żadnego federalnego, centralnego ciała ani urzędu, w którego gestii leży owo obwieszczenie. Wszystko co następuje od dzisiaj - doliczenie reszty głosów, głosowania elektorskie - to czysta formalność. Joe Biden jest 46 prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem" - napisał wówczas w mediach społecznościowych Żulczyk.
Obrona wnioskowała o umorzenie sprawy, sąd jednak nie wyraził zgody. W listopadzie ruszył proces. Pisarz nie przyznał się do stawianego mu zarzutu i złożył wyjaśnienia:
Na rozprawie, która odbyła się w styczniu, wyjaśnił przed sądem,
dlaczego ludzie powinni mieć prawo nazwania polityka debilem
:
Dziś zapadł wyrok w tej sprawie. Sąd Okręgowy w Warszawie
umorzył sprawę
Jakuba Żulczyka o znieważenie prezydenta Andrzeja Dudy. Zdaniem sądu
społeczna szkodliwość czynu jest znikoma
. Sędzia podczas ogłaszania wyroku stwierdził, że pisarz nie popełnił przestępstwa.
Żulczykowi groziło do trzech lat więzienia. Prokuratura domagała się przeprosin i pięciu miesięcy ograniczenia wolności.