Od kilkunastu dni w okolicach
Usnarza Górnego
, na granicy polsko-białoruskiej,
koczuje grupa migrantów z Afganistanu
. Polskie władze nie chcą ich wpuścić do kraju. Migrantom kończą się zapasy jedzenia i wody do picia. Nie mają także dostępu do czystej wody i pomieszczeń sanitarnych.
Wcześniej straż graniczna dopuszczała m.in. posłów, by
przekazywali migrantom jedzenie i picie
. Teraz nie ma takiej możliwości.
W związku z tym wczoraj około godziny 18, przy pasie granicznym w miejscu, gdzie przebywa grupa migrantów pojawił się
poseł KO Franciszek Sterczewski
. Chciał przekazać migrantom jedzenie.
Poseł próbował przedostać się przez kordon funkcjonariuszy. Na nagraniu, które krąży w sieci widać ich
pościg za nim
. Ostatecznie poseł został zatrzymany:
- Byłem gotowy tam trwać i próbować podbiegać coraz bliżej. Panów ze Straży Granicznej było już kilkudziesięciu. To jest idiotyczne. Ci panowie powinni teraz siedzieć ze swymi rodzinami i spokojnie spać - ocenił poseł Franciszek Sterczewski.
- Grupa, która jest pod lasem, od którego zaczyna się Białoruś, powinna być natychmiast obsłużona przez nasze służby, sprawdzona, powinni spokojnie złożyć podanie o azyl. To podanie powinno być normalnie rozpatrzone. Nie może być takiej sytuacji, że nasz rząd jakimś rozporządzeniem łamie konstytucję i konwencję genewską - dodał poseł Koalicji Obywatelskiej.
Posłanka Lewicy Katarzyna Kretkowska, która pojawiła się na granicy po incydencie z posłem KO przekazała w rozmowie z TVN24, że na miejscu jest więcej policji.