Wczoraj rano
Aleksander Łukaszenka
spotkał się z białoruskimi robotnikami z Mińskiej Fabryki Ciągników Kołowych, których przekonywał, że
nie będzie kolejnych wyborów
. Pracownicy fabryki, którzy później dołączyli do ogólnokrajowego strajku generalnego, skutecznie zagłuszali przemowę Łukaszenki, skandując "odejdź" i "hańba".
Jego wystąpienie robotnicy nagrywali telefonami. Jeden z nich wyjątkowo zdenerwował Łukaszenkę. W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać, jak
polityk podchodzi do mężczyzny, każe mu odłożyć telefon
, nazywa jego zachowanie "niehonorowym" i grozi, że "okrutnie się z nim rozprawi".
- Nie martwcie się. Nie pobiję was, to nie w moim interesie.
Ale jeśli mnie sprowokujesz, to okrutnie się z tobą rozprawię.
Bądź człowiekiem, jest cały tłum wokół ciebie i ja, tylko jeden. Odłóż telefon - mówi wyraźnie zdenerwowany Łukaszenka.
Niektórzy w komentarzach wskazują, że pracownik fabryki miał wcześniej krzyknąć w stronę Łukaszenki "zastrzelić go".
Wczoraj przez cały kraj przeszły kolejne demonstracje, wieczorem
protestujący dotarli pod areszt w Mińsku
, gdzie przetrzymywani i torturowani są zatrzymani. Białorusini żądają przede wszystkim
dymisji Łukaszenki i przeprowadzenia nowych wyborów
, uwolenienia więźniów politycznych i innych zatrzymanych w czasie kampanii wyborczej i protestów po wyborach.