Problemy mieszkańców warszawskich Odolan, za które nie wiadomo, kto jest odpowiedzialny.
Dla lepszego zobrazowania sytuacji, kilka cytatów z obu artykułów:
"W Tramwajach Warszawskich zorientowali się, że na Facebooku
przeciw tramwajom na Ordona skrzykują się mieszkańcy osiedla Intenso
[...]. Wybraliśmy się do nich jeszcze przed oficjalnymi konsultacjami, żeby wysondować nastroje. Zastaliśmy niewielką, za to głośną grupkę, która
oskarżyła nas, że to ma być tramwaj dla deweloperów, bo zwykli ludzie go rzekomo nie potrzebują
. Nieważne, że wjazd z tych osiedli już teraz jest totalnie zakorkowany, a bloków będzie tam ciągle przybywać. Usłyszeliśmy, ze
oni i tak mają służbowe samochody
."
"Korki rosną z minuty na minutę. Ale to jak szalone.
Jeśli wyjadę np. pięć minut później niż zwykle, będę jechał do pracy nawet kwadrans dłużej.
I się po prostu spóźnię. Tego nie da się ogarnąć rozumem - dodaje jeden z mieszkańców."
"To nie pierwszy taki protest na Odolanach. Rok temu odbyły się tu konsultacje w sprawie linii autobusowej na ul. Jana Kazimierza. Burmistrz Woli Krzysztof Strzałkowski (PO) i urzędnicy Zarządu Transportu Miejskiego przekonywali, że mieszkańcy zyskają szybkie połączenie z najbliższą stacją metra pod rondem Daszyńskiego oraz dojazd do przedszkola i szkoły, których brakuje na Odolanach [...]
Przeciwnicy autobusu zarzucali, że stracą miejsca parkingowe (trzeba zbudować osiem przystanków), poza tym będą spaliny, hałas.
"
"To jest po prostu dziwne. Korka czasami np. nie ma do 8:20, a już trzy minuty później nie widać końca. Dosłownie jakby wszyscy wyjeżdżali na sygnał z bloków. Ale w sumie pewnie tak jest, bo większość jedzie do roboty na dziewiątą."
"Z osiedla nie tylko nie da się wyjechać, ale nie da się też na nim... zaparkować. [...] Oczywiście właściwie każdy ma tutaj miejsce w parkingach podziemnych, ale
problem robi się, jeśli w rodzinie mamy drugie auto
."