fot. East News / The Verge
Meta
ma mieć ostatnio kłopoty z
wyciekającymi informacjami
. Sprawą zajął się sam Mark Zuckerberg, który zwołał wszystkich pracowników i opowiedział im o niedawnych przeciekach, które ujawniły jego
prywatne rozmowy z pracownikami
. Firma miała już podjąć kroki w tej sprawie. Zuckerberg na spotkaniu miał dodać, że firma stara się być otwarta, jednak w związku z wyciekającymi informacjami, zapowiedział, że
będzie starał się teraz być mniej przejrzysty
.
- Staramy się być naprawdę otwarci, a potem wszystko, co mówię, wycieka. To jest do bani - powiedział Zuckerberg.
Dyrektor do spraw bezpieczeństwa informacji Guy Rosen, który zajmuje się sprawą, miał zapowiedzieć w notatce skierowanej do pracowników, że osoby, które będą ujawniać informacje,
zostaną zwolnione
. Według niego przecieki nie szkodą jedynie bezpieczeństwu, ale mają także demotywować pracowników i marnować czas firmy. W notatce zaznaczono, że w ostatnim czasie już kilku pracowników zostało zwolnionych za takie działania.
Okazało się jednak, że mimo groźby zwolnienia notatka dyrektora ds. bezpieczeństwa informacji w Meta również wciekła do mediów.