Tradycyjnie jak z każdym początkiem roku księża w czasie tak zwanych
ogłoszeń parafialnych
informuje parafian o
kolędzie
, czyli wizycie duszpasterskiej u poszczególnych rodzin. W związku z tym, że temat jest ten bardzo aktualny
Klasztor Franciszkanów z Sanoka
postanowił zamieścić na swojej stronie informacje na temat tego, czym jest kolęda, ale także udzielić
kilku praktycznych rad.
Franciszkanie wyjaśniają, że kolędy specjalnie zazwyczaj odbywają się w godzinach popołudniowych, po to, by zastać parafian w domu. Zwracają też uwagę, że ze względu na to ile rodzin muszą odwiedzić, nie mogą spędzić zbyt wiele czasu z każdą z rodzin. Jeśli ktoś chce ugościć kapłana, wówczas powinien to zgłosić wcześniej i uzgodnić termin pasujący obu stronom:
"Odwiedziny kolędowe mają miejsce w takiej porze, aby cała rodzina mogła brać w niej udział. Rozpoczynamy je około godziny 15.30. Aby uszanować prawo do odpoczynku wieczornego, nie przeciągamy tych odwiedzin do późnych godzin – kończymy kolędę około godziny 20.30. Kiedy dyskutuje się na temat kolędy, można niekiedy usłyszeć negatywne opinie. Zastrzeżenia dotyczą np. czasu trwania odwiedzin. Nie jest możliwe, żeby kapłan, który ma do odwiedzenia średnio ok. 30 rodzin dziennie, poświęcał jednej rodzinie więcej czasu niż
10-15 minut
. Trudno też przyjmować kapłanowi gościnę w czasie trwania kolędy, podczas gdy inne rodziny czekają i niecierpliwią się, kiedy kapłan przyjdzie. Niekiedy są bardzo ważne i trudne sprawy, które wymagają poświęcenia więcej czasu. Jeśli nasi Parafiane życzą sobie dłużej porozmawiać, pobyć w obecności kapłana czy też
ugościć go - należy wtedy umówić się w dogodnym dla obu stron terminie"
- napisano.
Na stronie internetowej zwrócono także uwagę,
jak przygotować się do kolędy
:
"Wypada, aby wszyscy mieszkańcy byli obecni w domu. Na stole należy wcześniej przygotować następujące znaki i symbole: Pismo św., krzyż, świece, woda święcona, kropidło (zamiast kropidła może być zwykła zielona gałązka)".
Później Franciszkanie z Sanoka pożalili się,
z jakimi trudnościami spotykają się podczas wizyt duszpasterskich
. Wśród nich wymieniono niewpuszczania księży; wychodzenie z domu niektórych domowników, by nie spotkać się z księdzem; ukrywanie życia w nieprawidłowym związku, czy agresywne zachowania zwierząt:
"
Niewpuszczenie do mieszkania
(ludzie tłumaczą się, że nie są przygotowani; że nic nie wiedzieli o kolędzie; że nie spodziewali się księdza…itp.);
wyjście z mieszkania poszczególnych członków
rodzin tuż przybyciem kapłana (najczęściej robią to ludzie, którzy są jakoś "na bakier" z Kościołem, boją się rozmowy z kapłanem; żyjący w konkubinatach czy innych nieprawidłowych związkach, chcący ukryć ten fakt; młodzież, która nie chodzi na religię; czy też osoby mające problem z alkoholem);
ukrywanie trwałego mieszkania z kimś w nieprawidłowych związkach
; zdziwienie na widok kapłana, np.: "O, jakiś nowy ksiądz w tym roku do nas przychodzi?!" (zabawne i smutne zarazem są sytuacje, kiedy ludzie ci po raz pierwszy widzą kapłana, który w parafii pracuje już 2, 3, 4 lata… lub nie znają swego proboszcza);
agresywne zachowanie zwierząt
, szczególnie psów. Można na czas kolędy (około 10 minut) zaprowadzić zwierzę do pustego pokoju, poprosić o popilnowanie zwierzęcia przez sąsiadów; niedotrzymywanie złożonych obietnic przez osoby żyjące w konkubinacie. Ta sytuacja powtarza się każdego roku: podczas wizyty kapłana osoby te obiecują w ciągu najbliższego roku uregulowanie swojego związku wobec Boga i Kościoła (zawarcie małżeństwa sakramentalnego), a na za rok okazuje się, że obietnice pozostały jedynie w sferze teorii; każda parafia prowadzi kartoteki swoich parafian, gdzie odnotowuje się dane, przyjęte sakramenty, informacje o sytuacji rodziny, problemy. Warto dbać, aby ta kartoteka była uzupełniana przez kapłana na kolędzie" - napisano.
Zachęcono także do składania
ofiar do puszek ministranckich
:
"Wraz z kapłanem wędrują po kolędzie ministranci i lektorzy. Oni są zwiastunami, oni pierwsi widzą reakcje ludzi, czasami agresję. Wielu ludzi przyjmuje ich bardzo życzliwie i z troską. Istnieje też zwyczaj, że wierni w czasie kolędy składają ofiary do puszek ministranckich. Te ofiary wspierają dzieła poświęcone ministrantom (dofinansowanie wyjazdów podczas ferii i wakacji, pomoc doraźna)" - napisano.