28 października doszło do
wypadku z rzekomym udziałem syna Piotra Grzymowicza
, prezydenta Olsztyna. Auto kierowcy wjechało do rowu, a następnie uderzyło w drzewo. Według relacji policjantów,
36-letni sprawca był pod wpływem alkoholu
.
- Interweniujący policjanci zaraz po podejściu do kierującego wyczuli od niego silny zapach alkoholu. Badanie alkomatem wykazało 1,7 promila alkoholu w organizmie 36-letniego mieszkańca Olsztyna - mówił sierżant
Andrzej Jurkun
z olsztyńskiej Komendy Miejskiej Policji.
Po zakończeniu czynności kierowca został zwolniony, jego stan nie wymagał hospitalizacji. Mundurowi zabrali mu prawo jazdy i zabezpieczyli samochód zatrzymanego na policyjnym parkingu. Teraz mężczyzna odpowie za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. Grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności, sądowy zakaz kierowania pojazdami oraz wysoka grzywna.
Prezydent Grzymowicz opublikował wczoraj wieczorem tweeta na
swoim oficjalnym koncie
o treści:
"No walnął w drzewo. I co? Niech rzuci kamieniem każdy, kto w życiu nie uderzył w drzewo po pijaku"
:
To nie był jedyny dziwny wpis Grzymowicza. Zaczął on odpisywać komentującym:
Wszystkie wpisy z sobotniej nocy zostały już usunięte.
Grzymowicz wyjaśnia na Facebooku, że
w związku z włamaniem postanowił czasowo zablokować swoje konto
. Poinformował też, że sprawa zostanie zgłoszona organom ścigania:
Zdarzały się już przypadki "ataków hakerskich" na twitterowe konta polityków. Jakiś czas temu na profilu
Włodzimierza Bernackiego
pojawiły się dwa tweety, w których wiceminister
ubolewał nad rzekomym "prostytuowaniem się" oficerki Wojska Polskiego
: