Oppenheimer
to jedna z największych kinowych premier tegorocznego sezonu letniego. Film w reżyserii
Christophera Nolana
opowie prawdziwą historię J. Roberta Oppenheimera, który stał za skonstruowaniem bomby atomowej. Jego premierę zaplanowano na
21 lipca.
Już teraz wiadomo, że film będzie trwał równo 3 godziny i będzie najdłuższą produkcją stworzoną dotychczas przez Nolana. Jest to także pierwszy film tego reżysera, który otrzymał
kategorię wiekową R
, czyli tylko dla dorosłych odbiorców.
Film w całości został nakręcony kamerami IMAX. Associated Press niedawno informowało w ramach ciekawostki, że taśmy z Oppenheimerem mają długość prawie 18 kilometrów i ważą ponad 270 kilogramów.
Teraz z kolei
Cillian Murphy,
który zagra J. Roberta Oppenheimera twierdzi, że widzowie powinni obejrzeć
Oppenheimera
na
największym możliwym ekranie
, wtedy ma on zrobić odpowiednie wrażenie na widzach:
- Myślę, że to naprawdę ważne doświadczenie kinowe. I wiem, że to właśnie powinienem powiedzieć, taka jest linia studia. Ale musisz to zobaczyć w kinie na największym możliwym ekranie.
Są w nim momenty, które zdmuchną ludziom pokrywki
- zareklamował film.
Jedną ze scen, która może wywołać ogromne wrażenie na widzach, może być
odtworzenie wybuchu bomby atomowej
, który odbył się 16 lipca 1945 roku w ramach operacji o kryptonimie "Trinity". Scenerią była pustynia w stanie Nowy Meksyk. Wybuch, który widzowie zobaczą na ekranie, miał być odtworzony
bez użycia efektów specjalnych:
- Andrew Jackson, spec od efektów wizualnych, którego zatrudniłem na samym początku pracy nad filmem, miał sprawdzić, jak wiele wizualnych elementów filmu jesteśmy w stanie stworzyć bez komputera. Ogromnym wyzwaniem było dla nas przedstawienie dynamiki i fizyki kwantowej testu »Trinity«, który odtworzyliśmy z moją ekipą w Los Alamos. Równie dużym wyzwaniem było tworzenie tego w ekstremalnych warunkach pogodowych, których wiele potrzeba było do filmu - mówił Christopher Nolan w wywiadzie dla brytyjskiego magazynu Total Film.