fot. East News
W pierwszych dniach, kiedy pojawiły się
informacje na temat zarażeń koronawirusem w Wuhan
chińscy
urzędnicy aresztowali obywateli, których oskarżyli o rozpowszechnianie "plotek"
na ten temat w Internecie.
Jak podaje Bussines Insider, chińscy
dziennikarze
skarżą się na zatrzymania ich przez chińskie władze i
groźby z ich strony w związku z relacjonowaniem wybuchu epidemii.
Na początku stycznia
policja w Wuhan poinformowała, że
aresztowała osiem osób
. Zostały one oskarżone o rozpowszechnianie "plotek" na temat tego, co powoduje tajemnicze zapalenie płuc u pacjentów w Wuhan.
Kiedy informacje o koronaawirusie pojawiły się na pierwszych stronach gazet, coraz więcej dziennikarzy zaczęło opisywać zatrzymania i groźby aresztowania przez chińskie władze.
Dziennikarze telewizji TVB poinformowali, że 14 stycznia grupa dziennikarzy, w tym jeden z jej
reportów,
była przetrzymywana przez służby przez kilka godzin w związku z relacją ze szpitala w Wuhan
. Dziennikarze byli przesłuchiwani przez policję i poproszeni o
usunięcie nagranych materiałów.
Podobna sytuacja spotkała dziennikarza
The Time
Charliego Campbella, który relacjonując sytuację związaną z koronawirusem z targu z Wuhan, spotkał się z groźbami aresztowania ze strony służb.
Jak podkreśla Bussines Insider,
władze na początku bagatelizowały sytuację
podając niesprawdzone informacje na temat rozprzestrzeniania się choroby i zapewniając obywateli, że wirus pochodzi od zwierząt i nie rozprzestrzenia się wśród ludzi.
Eksperci twierdzą, że
tłumienie informacji
na temat rozprzestrzeniania się wirusa przez chińskie władze
bardzo pogorszyło sytuację
.
Obecnie wirus z Wuhan rozprzestrzenił się poza Chiny do Tajlandii, Japonii, Korei Południowej, Tajwanu, Wietnamu, Singapuru, Arabii Saudyjskiej, USA, Australii a także do Europy. Francja poinformowała od 3 przypadkach osób zarażonych koronawirusem. Chińskie władze informują o
41 ofiarach śmiertelnych
. Liczba potwierdzonych przypadków
zakażenia to prawie 1300 osób
. 8 tysięcy znajduje się zaś pod obserwacją.
Eric Toner, starszy pracownik naukowy Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore, przyznaje, że sam wirus wciąż ma wiele niewiadomych, o których muszą dowiedzieć się służby medyczne.
-
Informacje, które do tej pory docierały z Chin, są niekompletne. Jest wiele rzeczy, których jeszcze nie wiemy
- mówi naukowiec.
Władze chińskiego Wuhan, gdzie znajduje się ognisko koronawirusa 2019-nCoV, zdecydowały o
konieczności utworzenia nowego szpitala,
przeznaczonego tylko dla osób zakażonych. Budowa już się rozpoczęła, a szpital
ma powstać w zaledwie sześć dni.
Nowy szpital ma pomieścić tysiąc osób, pomóc odizolować zakażonych od pozostałych chorych i zaradzić brakowi miejsc w innych szpitalach. Do użytku po przejściu wszystkich procedur kontrolnych ma zostać oddany 3 lutego.