fot. Twitter/End Fossil
Od 2024 roku wszycy studenci
Uniwersytetu w Barcelonie
będą musieli odbyć
kurs o kryzysie klimatycznym
. Władze uczelni zgodziły się wprowadzić go do programu zająć po tym, jak aktywiści klimatyczni przez siedem dni
okupowali
budynek uniwersytetu.
Aktywiści z organizacji End Fossil między październikiem a grudniem organizują szereg protestów w formie okupacji na całym świecie. Chcą w ten sposób zwrócić uwagę na kryzys klimatyczny i żądają odejścia od paliw kopalnych. Do tej pory okupacje odbyły się m.in. w Lizbonie, Kolonii i Mediolanie.
Grupa 30 aktywistów z oddziału organizacji w Barcelonie przez siedem dni okupowała tamtejszy uniwersytet. Ich protest wsparło około
200 pracowników uczelni
.
- To oznacza zmianę edukacji uniwersyteckiej i pokazuje ogólną zmianę kulturową. 10 czy 15 lat temu uniwersytet wezwałby w takiej sytuacji policję. Teraz nie można ich wyrzucić z uniwersytetu, bo wiemy, że mają rację, a społeczeństwo ich wspiera - mówi w rozmowie z Guardianem
Federico Demaria
, profesor ekonomii.
Aktywiści żądali od uczelni przede wszystkim zerwania powiązań z firmami naftowymi. Póki co władze uniwersytetu zgodziły się jedynie na organizację kursu, w którym od 2024 roku będą musieli wziąć udział wszyscy słuchacze studiów licencjackich, uzupełniających i podyplomowych. Program kursu zostanie wypracowany przez
specjalny komitet
złożony z ekspertów, naukowców i przestawicieli organizacji klimatycznych.
- To nie będzie kolejny kurs na temat zrównoważonego rozwoju. Będzie szeroko łączył
społeczne i ekologiczne aspekty kryzysu klimatycznego
- mówi Lucía Muñoz Sueiro, aktywistka End Fossil i doktorantka na uniwersytecie.
Uniwersytet informuje, że zajęcia będą warte 5 punktów, co odpowiada około 125 godzinom nauki: 50 na uczelni i 75 w domu. Osobny kurs zostanie opracowany
dla 6 tysięcy pracowników uczelni
. Instytucja w opublikowanym oświadczeniu podkreśla, że jest "w pełni zaangażowana w działania na rzecz eliminowania przyczyn katastrofy klimatycznej oraz łagodzenia skutków tego kryzysu".