Lucjan Szajbel
z Rudy Śląskiej to 48-latek, który kierował kadrą narodową fryzjerów. Pod jego dowództwem
zajęli pierwsze miejsce w strzyżeniu męskim
.
Mężczyzna od małego obserwował pracę fryzjerów w zakładach, które prowadzili jego mama i wujek. Jak wspomina w rozmowie z
Gazetą Wyborczą
, od zawsze lubił klimat panujący w salonie, dlatego wybrał swoją ścieżkę kariery będąc w ósmej klasie szkoły podstawowej.
Szajbel praktykę zdobywał poza zakładem ścinając włosy swoim znajomym zgodnie z panującymi aktualnie trendami. Szybko zaczął jeździć na krajowe zawody fryzjerskie i zdecydował, że chce się rozwijać w stylizacji męskich fryzur. Aktualnie na termin w jego salonie
trzeba poczekać nawet 3 miesiące
.
- W końcu nastały czasy, że mężczyźni zaczęli bardziej o siebie dbać. Moim mottem jest to, że facet powinien mieć fryzurę, a nie się czesać. Wszystkie cięcia powinny być poprowadzone tak, że włosy rosnąc, nie zaburzają wyglądu, a ich właściciel przychodzi do mnie, gdy uzna, że są już za długie albo też znudziło mu się i chce zmienić swój wygląd - mówił redaktorom
Wyborczej
.
Lista nagród i wyróżnień 48-latka jest długa: dwukrotnie został wicemistrzem Polski w zawodach krajowych, był członkiem kadry narodowej na zawodach w Seulu i Berlinie, w 2010 r. otrzymał nagrodę Personality of the Year, zdobył 5 medali na mistrzostwach świata aż w końcu sam został trenerem kadry.