"...ale czemu miałbym to zrobić, przecież nie zrobiłem nic złego." Prezydent USA skomentował w ten sposób
śledztwo toczące się w sprawie możliwej ingerencji w wybory USA
. Nie dopuszcza też żadnej zasadności śledztwa nazywając je "polowaniem na czarownice" i zemstę polityczną przegranej strony.
Rzeczywiście, prezydent ma możliwość zakończenia wybranego śledztwa czy ułaskawiania skazanych. Po prostu
tworzący takie przywileje nie przewidzieli, że któryś z przyszłych prezydentów zechce wykorzystać je na sobie
. Prawnicy mówią, że nie jest to wykluczone.