28 stycznia w Rybniku
doszło do niecodziennej sytuacji. Do
Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach
dodzwonił się 6-letni Rafał Kluczniok, którego
mama Angelika straciła przytomność będąc w domu z chłopcem.
Doszło do omdlenia i zapaści.
-
Chłopczyk zadzwonił z telefonu komórkowego na numer 112.
Dyspozytor WCPR przekazuje rozmowę do nas. Jesteśmy pod wrażeniem rezolutności chłopca. Sześciolatek zareagował wzorcowo. Co ważne, wiedział, jaki numer trzeba wystukać w telefonie. Dzięki takiej postawie ratownicy medyczni mogli szybko udzielić pomocy 26-letniej pacjentce - mówi w rozmowie z
Dziennikiem Zachodnim
Wojciech Brachaczek, kierownik Ośrodka Koordynacji WPR w Katowicach.
Chłopiec w rozmowie z dyspozytorką powiedział, gdzie mieszka i jak się nazywa.
-
Masz otwarte drzwi do mieszka?
- pytała dyspozytorka.
- Nie wiem - odpowiedział.
- Poszarp mamę troszkę, poklep ją po twarzy, zobacz czy reaguje, zobacz czy oddycha, rozmawiaj ze mną - namawiała dyspozytorka sześciolatka.
-
Zwołaj na korytarzu POMOCY, wołaj!
- poprosiła.
- Pomocy, pomocy, ratunku, ratunku, moja mama upadła! - wołał chłopiec.
Rozmowa Rafała z dyspozytorką trwała kilkanaście minut.
Na wezwanie o pomoc zareagowała sąsiadka, która wykonywała już kolejne polecenie przekazane przez pogotowie ratunkowe.
- Dyspozytor medyczny instruuje drugą stronę, jak udzielić pierwszej pomocy. Dlatego ważne jest, by nie wyłączać się i cały czas mieć kontakt z udzielającym instrukcji. W tym przypadku nie tylko chłopiec, ale i sąsiedzi prawidłowo wykonali polecenia dyspozytorki - wyjaśnia Wojciech Brachaczek.
Z 6-letnim Rafałem spotkał się premier Mateusz Morawiecki, który pogratulował mu przytomności umysłu:
- Rafale, naprawdę wykazałeś się ogromną przytomnością umysłu. Wszyscy, tak jak ty, powinni mieć w pamięci ten numer - 112.
To naprawdę może uratować życie
- mówił Mateusz Morawiecki.
Premier oraz wojewoda śląski,
Jarosław Wieczorek, przekazali sześciolatkowi upominki.
Okazuje się, że nie był to pierwszy raz,
kiedy Rafał uratował życie swojej mamy. Jego mama Angelika Kluczniok od urodzenia zmaga się z chorobą serca. Kiedyś zasłabła prowadząc Rafała do przedszkola. Wtedy chłopiec zauważył jadący radiowóz i machał do niego, by funkcjonariusze się zatrzymali.