PiS zagęszcza ruchy, chce pogodzić gorszy budżet, obronę Marszu Niepodległości i inne akcje

Kilka dni temu media rozpisywały się, że

w dniach

zorganizuje wydarzenie pod nazwą

, które ma być odpowiedzią na "Campus Polska Przyszłości". Jak twierdzą działacze partii, celem spotkania  miałoby być pokazanie, że PiS otwiera się na nowe środowiska i wchodzi w rolę merytorycznej opozycji. Problemem dla organizacji miały być jednak

związane z odrzuceniem przez PKW sprawozdania finansowego partii za wybory parlamentarne.

Pieniądze na organizację wydarzenia miała wyłożyć

, jednak gdy zrobiło się o tym głośno, w mediach politycy PiS zaczęli się obawiać czy Bruksela nie uzna tego za wydarzenie czysto partyjne i nie zatrzyma środków. W związku z tym, że obawy narastały, prezes Jarosław Kaczyński

. Decyzja zapadła podczas spotkania ścisłego kierownictwa władz partii.

- Na razie mamy ważniejsze sprawy na głowie, czyli zbiórkę pieniędzy i próbę wyjścia z trudnej sytuacji finansowej. Ta Przystań Polska w takim akurat momencie była nieporozumieniem - mówi serwisowi Interia.pl jeden z posłów.

Okazuje się, że PiS brakuje także pieniędzy na inne wydarzenia. Informuje o tym Wirtualna Polska. Kilka dni temu Jarosław Kaczyński zapowiedział

. Przypomnijmy, w ubiegłym tygodniu służby weszły do siedziby Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Trwały także przeszukania w domu Roberta Bąkiewicza. Wszystko w związku ze śledztwem dotyczącym gróźb karalnych oraz haseł, wykrzykiwanych przez uczestników i organizatorów Marszu Niepodległości, który odbywał się 11 listopada 2018 w Warszawie.

Prezes PiS zapowiedział na

wiec protestacyjny przed siedzibą Ministerstwa Sprawiedliwości:

- Stąd nasz protest i to protest, który chcemy wyrazić nie tylko z tego miejsca czy w Sejmie, ale także chcemy go wyrazić korzystając z prawa do demonstracji. Chcemy protestować przeciwko łamaniu prawa, ale także przeciwko atakowi na polski patriotyzm. On trwa w polskiej oświacie, w polskiej kulturze. (…) Dziś patriotyzm w Polsce jest zwalczany, bo w oczywisty sposób stoi w sprzeczności z tym wszystkim, co planuje ta władza, wykonując coś, co można by określić jako niemiecką agendę w Polsce. To jest przedmiotem naszego szczególnego zaniepokojenia, naszego ostrego sprzeciwu i chcemy by ten sprzeciw był bardzo wyraźnie wyrażony - mówił.

Teraz okazuje się, że partia może mieć kłopot ze zorganizowaniem dużego wiecu, ponieważ nie ma na to wystarczających środków. Anonimowi działacze partii twierdzą, że ma on się odbyć

.

-

, bo nie ma na to kasy - przyznaje jeden z nich w rozmowie z Wirtualną Polską.

-

, bo ciągle jest problem z kredytem. Chcemy zamknąć tę sprawę. Jeśli ktoś będzie chciał przyjechać na wiec spoza Warszawy, może to zrobić swoim samochodem - dodaje inny.

- 14 września też nie spodziewamy się jakiejś super frekwencji, ale dobrze raz na jakiś czas robić takie wydarzenia, żeby zwierać szeregi - przyznaje jeden z posłów PiS.

Kolejny z rozmówców WP twierdzi, że partia spodziewa się od 6 do 10 tys. ludzi. Między innymi w tej sprawie szef PiS zwołał posiedzenie klubu parlamentarnego:

- Będziemy rozmawiać o sprawach bieżących, na pewno również o pieniądzach. Prezes będzie apelował o wpłaty, a także o obecność na miesięcznicy i wiecu - mówi rozmówca serwisu.

Zobacz też: