Kampania
"Nie świruj, idź na wybory"
autorstwa fotografa
Tomasza Sikory
w zamyśle miała zachęcać do głosowania, jednak wywołała wiele kontrowersji. Udział wzięli w niej m.in.
Krystyna Janda i Wojciech Pszoniak
. To film z jego udziałem był najszerzej krytykowany, zarzucano mu, że
drwi z osób niepełnosprawnych
.
Kampanię skrytykował
Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego
a nawet
Rzecznik Praw Obywatelskich
. Również kandydatka KO na premiera,
Małgorzata Kidawa-Błońska
, uznała, że akcja jest nietrafiona.
- Kampania nie sprawdziła się, powinna moim zdaniem zostać wycofana. W każdym razie te spoty, które budzą wielkie emocje - powiedziała na antenie Radia Zet.
Do zarzutów odniósł się też bohater kontrowersyjnego spotu, Wojciech Pszoniak. W rozmowie z Wirtualną Polską mówi, że
nie spodziewał się, że akcja wywoła takie emocje
.
- Jestem w szoku. Nie wiem, jak na to zareagować.
Nikogo nie chciałem urazić
, bo byłbym człowiekiem nienormalnym, gdybym chciał śmiać się z cierpienia drugiego człowieka. Wręcz przeciwnie, bardzo często mnie ono porusza. W tej sytuacji
w ogóle nie przyszło mi do głowy, że ludzie mogą to w ten sposób odebrać
- mówi.
- Nikt z nas nie mógł przewidzieć tego, co się wydarzyło.
Gdybyśmy wiedzieli, jak ludzie zareagują, to zrobilibyśmy to w inny sposób
. Ludzie,
aktorzy w szczególności, robią miny
- dla przykładu słynne zdjęcie Alberta Einsteina z wystawionym językiem czy miny Miłosza, nawet papieża. (...) Jestem bardzo głęboko dotknięty tym, co się wydarzyło.
Na zarzuty odpowiedział też twórca kampanii,
Tomasz Sikora
.
"Nasz przekaz skierowany jest do wszystkich osób, które nie mają zamiaru głosować. Mówimy wprost: "Nie wygłupiaj się (nie świruj), idź na wybory" i nic więcej. Nikt nie mówi: "Nie bądź świrem". Jest to inicjatywa czysto społeczna zachęcająca ludzi do aktywności obywatelskiej. A jeśli jednak ktoś poczuł się urażony, to najmocniej przepraszam" - napisał w oświadczeniu.