2 stycznia lider opozycji w Korei Południowej Lee Jae-myung został
napadnięty
podczas rozmowy z reporterami. Około 50-letni napastnik zaatakował polityka nożem. Całe zdarzenie zarejestrowały kamery dziennikarzy.
Agencja AFP przekazała, że stojący przed opozycyjnym politykiem mężczyzna rzucił się na niego i
dźgnął go w szyję
tuż po wizycie na terenie nowego lotniska w Busan w południowo-wschodniej części Korei Południowej.
- Szedł do swojego samochodu, rozmawiając z reporterami, kiedy napastnik poprosił o autograf - relacjonował świadek.
Mężczyzna został od razu zatrzymany. Nie wiadomo, dlaczego zaatakował Lee Jae-myunga, ponieważ odmówił składania wyjaśnień policji.
59-latek w ciągu 20 minut od zdarzenia trafił do szpitala uniwersyteckiego w Busan, po czym przeniesiono go do szpitala w Seulu. Wykonano mu tomografię komputerową, a obrażenia
nie stanowią zagrożenia dla jego życia
. Rana ma około 1 cm średnicy.
Prezydent Korei Południowej Yoon Suk Yeol potępił atak na Lee Jae-myunga oraz chce, żeby otrzymał najlepszą opiekę medyczną. Przywódca zaapelował o przeprowadzenie szczegółowego śledztwa w sprawie ataku.