fot. Facebook/Mateusz Kalkowski
Niedawno padł nowy rekord Polski w połowie
suma
. Rybę o długości
261 centymetrów
złowił
Mateusz Kalkowski
z dwoma znajomymi. Wiadomo, że rybę złowiono w Wiśle pod Warszawą, wędkarz nie chce jednak zdradzać dokładnego miejsca.
Choć suma-giganta Kalkowski złowił pod koniec sierpnia, teraz o rekordzie rozpisują się media.
- Gdy zobaczyłem tę rybę na powierzchni, to zbladłem. Nogi się pode mną ugięły, bo
nigdy wcześniej nie widziałem takiego potwora
. Wierzyłem, że na tym odcinku Wisły są sumy powyżej 250 cm, ale przekroczenie granicy 260 wydawało się nierealne - mówi Kalkowski w rozmowie z z kanałem W pogoni za sumem.
Ryba ważyła ponad 100 kg.
- Rybę wypuściliśmy do wody, mamy jednak dowody połowu. Nie było łatwo, bo ryba ważyła na pewno ponad 100 kilogramów. Nie chcieliśmy jej ważyć, żeby nie przebywała za długo poza wodą. Zmierzyliśmy ją, żeby potwierdzić, że ryba ma 261 centymetrów - mówi Kalkowski w rozmowie z Radiem Dla Ciebie.
Zdradza też szczegóły połowu.
- Walka była bardzo trudna,
trwała około 40 minut
. Sum był bardzo waleczny i mieliśmy sporo momentów, w których musieliśmy się zmieniać, gdy jeden z nas już nie dawał rady.
Rekord potwierdził już magazyn
Wędkarski Świat
, który prowadzi tego typu rankingi. RMF FM przypomina natomiast, że wcześniej niedaleko Drogomyśla złowiono suma o długości 267 cm, jednak ponieważ wędkarze go zabili, nie zostało uznane to za nowy rekord. Największego na świecie suma złowiono natomiast dotąd we
Włoszech
, miał 278 cm.