Przez
27 dni
niewielki protestancki kościół w
Hadze
prowadził całodobowe nabożeństwa, aby uchronić rodzinę ormiańskich uchodźców przed deportacją.
Zgodnie z holenderskim prawem policjanci nie mogą wejść do miejsca kultu podczas prowadzonego nabożeństw. W związku z tym pastorzy, by uniemożliwić policji aresztowanie
rodziny Tamraman,
która
przebywa w Holandii od 9 lat,
odprawiali nabożeństwo na zmianę, bez przerwy.
"Dając im gościnę, możemy dać im tym samym czas by mogli przedstawić sekretarzowi stanu ich trudną sytuację", powiedział w rozmowie z lokalnymi mediami Theo Hettema, przewodniczący Rady Protestantów.
Sasun i Anousche Tamrazyan i ich troje dzieci, Hayarpi, Warduhi i Seyran, uciekli z Armenii i szukali azylu w Holandii po tym, jak działalność polityczna Sasun spowodowała, że w kraju grożono im śmiercią.
Po kilku latach procedur sądowych rodzina otrzymała azyl, jednak później zmieniono tę decyzję.
Przez dwa lata mieszkali w schronisku dla uchodźców w gminie Katwijk, kiedy jednak dowiedzieli się o nakazie deportacji postanowili szukać schronienia w pobliskim kościele. Okazało się, że ten był zbyt mały, aby pomieścić rodzinę, więc skontaktowali się z innymi protestanckimi kongregacjami w Hadze, prosząc o pomoc.
25 października Bethel Church
odpowiedział na ich wezwanie.
Holendrzy w ostatnich latach znaleźli się pod ostrzałem za swoje
surowe prawa azylowe.
Wzrost poparcia dla partii skrajnie prawicowych wprowadził do głównego nurtu polityki retorykę antyimigracyjną.