Wczoraj informowaliśmy o nieudanej próbie ucieczki
prezydenta Sri Lanki
z kraju.
Gotabaya Rajapaksa
w związku z masowymi protestami i kryzysem gospodarczym próbował wylecieć do Dubaju, aby uniknąć odpowiedzialności. Został jednak zatrzymany przez personel lotniska.
Jak informuje Reuters, druga próba ucieczki prezydenta zakończyła się jednak sukcesem. Rajapaksa opuścił kraj i znajduje się już na
Malediwach
, co mieli potwierdzić pracownicy lotniska w Male. Z Kolombo wyleciał z żoną prezydenckim samolotem. Dziś miał ogłosić, że ustąpi z urzędu.
Jak donoszą zagraniczni dziennikarze, mieszkający na Malediwach Lankijczycy zorganizowali
protest
w okolicach lotniska.
Funkcję głowy państwa tymczasowo przejął premier
Ranil Wickremesinghe
, który ogłosił
stan wyjątkowy
. Oznacza on m.in. wprowadzenie godziny policyjnej. Tymczasem protestujący w Kolombo
szturmują siedzibę premiera
, domagając się jego dymisji. Jedna z grup demonstrantów przejęła państwową stację radiową. Protesty są tłumione przez służby, które używają m.in. gazu łzawiącego.
Przypomnijmy, że
protesty
na Sri Lance rozpoczęły się w kwietniu i były odpowiedzią na największy od uzyskania niepodległości kryzys gospodarczy.
Więcej o genezie protestów pisaliśmy tutaj:
W sobotę protestujący wtargnęli do pałacu prezydenckiego i zmusili Rajapaksę do ucieczki. Prezydent został przetransportowany statkiem marynarki wojennej do Trincomalee. We wtorek przyleciał helikopterem na lotnisko w Kolombo.